tag:blogger.com,1999:blog-8501833409675446248.post6853781741472361507..comments2024-02-16T08:14:39.298-08:00Comments on Fear and loathing in the Old World: Abominacja hapekówWolfgang Schwarzenatterhttp://www.blogger.com/profile/01103564362600321649noreply@blogger.comBlogger10125tag:blogger.com,1999:blog-8501833409675446248.post-6952237887905770392014-09-20T03:20:05.665-07:002014-09-20T03:20:05.665-07:00@"Ale Zefir przecież w swoim tekście o dedeka...@"Ale Zefir przecież w swoim tekście o dedekach nie potępia po całości jako rozwiązania zawsze i wszędzie zdupnego"<br /><br />Aha, Tylko pisze: "nie pasują ani do realistycznego modelu rozgrywki, ani do heroicznego". Nie wyróżnia żadnych innych modeli - jego zdaniem nie pasują nigdzie.<br /><br />@"dorealistycznianie hapeków jest jak próby przerabiania Malucha na bolid Formuły 1"<br /><br />Całkiem prawdopodobne. Tylko, że abstrakcyjne interpretowanie hapeków nie ma na celu ich urealistyczniania.<br /><br />@ślady krwi<br /><br />Można to rozwiązywać mechanicznie, ale: ile razy w ciągu grania w daną grę będzie to istotna kwestia? Jeśli wielokrotnie (we współczesnych przygodach detektywistycznych) - można stworzyć sobie home rule na to konkretne zagadnienie "zostawiania możliwych do identyfikacji śladów krwi". A jeśli raz na ruski rok - można ad hoc opracować rzut oracle dice. I uprzedzając argument "nie po to kupuję podręcznik, żeby go łatać home rulami!" - nikt nigdy nie stworzył mechaniki, która pokrywałaby wszystkie możliwe sytuacje, które mogą mieć miejsce podczas gry, więc.Wolfgang Schwarzenatterhttps://www.blogger.com/profile/01103564362600321649noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8501833409675446248.post-57506857210532615492014-09-19T15:10:54.515-07:002014-09-19T15:10:54.515-07:00"Zrozumienie przyszło potem." Eee, ja ju..."Zrozumienie przyszło potem." Eee, ja już w liceum starałem się uzasadnić stosowanie hapeków właśnie takimi narracyjnymi nakładkami. Tylko że w dedeki zacząłem grać już po tym, jak grałem w Star Wars D6 i Amber DRPG i widziałem, że są dużo sensowniejsze rozwiązania dla konwencji, w których gram najczęściej. :-)<br /><br />"Więc po co potępiać je po całości, jako rozwiązanie zawsze i wszędzie zdupne?" Ale Zefir przecież w swoim tekście o dedekach nie potępia po całości jako rozwiązania zawsze i wszędzie zdupnego, tylko pisze, że w wielu przypadkach warto by nie kopiować bezmyślnie. W GURPSie na przykład jest mnóstwo zasad starających się dosztukować hapeki tak, żeby były realistyczniejsze, ale dorealistycznianie hapeków jest jak próby przerabiania Malucha na bolid Formuły 1. Można mu dospawać spoilery, zamontować szersze opony, wywalić siedzenia i wstawić kubełkowy fotel, ale bolidem F1 i tak nie zostanie. GURPS ma mnóstwo świetnych materiałów do grania w konwencji realistycznej... tylko rdzeń mechaniki się do tego specjalnie nie nadaje niestety :-\<br /><br />Problem ze śladami krwi w BRP akurat na szczęście nie jst problemem, bo w BRP jak tracisz hapeki to zawsze znaczy, że jesteś ranny, tam nie ma przyrostu hapeków. Ale ogólnie rozwiązuję go tak, że gram zwykle na mechanice CORPSa albo Idee Fixe :-)) (Aczkolwiek zrobiłem patcha na BRP, który przerabia go z systemu hapekowego na system z poziomami ran)LeslieFHhttps://www.blogger.com/profile/12660846891979462090noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8501833409675446248.post-57618364460592503232014-09-19T12:47:33.830-07:002014-09-19T12:47:33.830-07:00Oczywiście, że jest to bardzo słuszna interpretacj...Oczywiście, że jest to bardzo słuszna interpretacja. Sam HPki cenię sobie za intuicyjność, to chyba najprostszy sposób oddania ran i zmęczenia walką. Nie rozumiem wszechobecnej krytyki. <br /><br />Co istotne, w podręczniku (!) do 4 edycji Dungeons and Dragons (!!) znajduje się właśnie takie uzasadnienie punktów życia: że ich ubytek jest sumą zmęczenia, manewrowania, drobnych urazów, utraty koncentracji. Postać dopiero po straceniu 50% HP uznawana była za zranioną (bloodied). Ale wiadomo, lepiej krytykować dnd i HPki ;-) Chaotyczny Złyhttps://www.blogger.com/profile/02857915559839866509noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8501833409675446248.post-10464837896560012652014-09-19T12:20:14.470-07:002014-09-19T12:20:14.470-07:00@"syndrom sztokholmski"
Well, ja akurat ...@"syndrom sztokholmski"<br />Well, ja akurat przez długie lata hejtowałem hapeki dokładnie z takich samych przyczyn jakie podał Zefir, czy ty teraz. Zrozumienie przyszło potem. Nie musiałem sobie niczego racjonalizować, bo poza erpegowymi początkami nie grałem na hapeki. Teraz pojawiły się w mojej kampanii - pierwszy raz od hoho, a może i jeszcze dłużej. To jest po prostu fajne narzędzie. Nikt nie mówi, że najfajniejsze ze wszystkich i jedyne fajne.<br /><br />@"HP są OK w prostych, abstrakcyjnych mechanikach" <br />No właśnie. Więc po co potępiać je po całości, jako rozwiązanie zawsze i wszędzie zdupne? Jeśli potrzebujesz mechanicznego określenia "czy na miejscu włamania została krew, po której policja będzie mogła zidentyfikować postać gracza" to faktycznie, hapeki nie są dla ciebie. <br /><br />I tak z ciekawości - jak rozwiązujesz taki problem ze śladami krwi?<br />Wolfgang Schwarzenatterhttps://www.blogger.com/profile/01103564362600321649noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8501833409675446248.post-53580943491447142142014-09-19T07:19:08.859-07:002014-09-19T07:19:08.859-07:00Ale krytyka hapeków nie jest wymierzona w osoby gr...Ale krytyka hapeków nie jest wymierzona w osoby grające w systemy z hapekami, tylko w osoby projektujące kolejne systemy z hapekami, prawda? Tekst Zefira to nie jest "ludzie grający w hapeki mają wrongfun" tylko "ludzie tworzący erpegi kopiujący rozwiązania z dedeków powodują, że mnóstwo erpegowców ma syndrom sztokholmski i uważa, że hapeki to dobra mechanika, bo można zracjonalizować jej niedostatki nakładając warstwę narracji opisującej co innego niż dzieje się mechanicznie". Co ślicznie pokazuje Twoja notka, twierdząca, że "hapeki to przecież nie jest złe rozwiązanie bo można opisywać coś innego niż opisuje mechanika". <br /><br />No można, ale dlatego właśnie jest to kiepska mechanika, patrząc pod kątem oceny systemu jako książki, za którą mam dać pieniądze jego twórcom, a nie pod kątem oceny systemu jako wspomnień fajnej zabawy jaką miałem z kumplami kiedy w niego grałem.<br /><br />Ja na przykład mam dużo większy problem z hapekami, bo nie grywam w fantasy, tylko w modern lub w SF, a hapeki w takim Call of Cthulhu są mocno niewygodne niestety. Racjonalizowanie "utrata hapeków to czasem wygibasy, a czasem niegroźna rana" nie odpowiada na pytanie "czy na miejscu włamania została krew, po której policja będzie mogła zidentyfikować postać gracza". Co więcej, przy graniu we współczesności czy przyszłości oczekuję, że jak moją ciężko ranną postać przywiozą do szpitala to jest spora szansa na to, że przeżyje.<br /><br />HP są OK w prostych, abstrakcyjnych mechanikach typu Apocalypse World, ale osoby tworzące bardziej złożone mechaniki powinny jednak rozważyć opcję zastosowania czegoś innego zamiast brać ten sam mechanizm z dedeków, stosowany pierwotnie do modelowania oddziałów żołnierzy albo pancerników.LeslieFHhttps://www.blogger.com/profile/12660846891979462090noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8501833409675446248.post-83958785081279799152014-09-19T07:07:28.368-07:002014-09-19T07:07:28.368-07:00Jak grałem w AD&D2e w liceum to też tak racjon...Jak grałem w AD&D2e w liceum to też tak racjonalizowałem hapeki.<br /><br />Wiele lat później jak mi się zdarzyło zagrać w D&D3 czy ostatnio w Dungeon World jednak wolę interpretować hapeki jak w Order of the Stick, czyli dosłownie. "Zostałeś dziabnięty trzy razy sztyletem i raz mieczem ale generalnie cię to nie rusza, bo jesteś wojownikiem i masz dużo hapeków, więc bierz różdżkę curelightów i się lecz." :-)LeslieFHhttps://www.blogger.com/profile/12660846891979462090noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8501833409675446248.post-38179630302328364482014-09-18T13:39:57.321-07:002014-09-18T13:39:57.321-07:00Dzięki! Obawiam się, że Polsce nie tylko w Warhamm...Dzięki! Obawiam się, że Polsce nie tylko w Warhammerze, ale w jakimkolwiek innym systemie rzadko się zdarza, żeby ktoś tak interpretował hapeki. Stąd rozumiem skąd się bierze krytyka - z braku wiedzy. A przecież to powinno być oczywiste, nawet na tvtropes już w drugim akapicie hasła "Hit Points" o tym piszą.Wolfgang Schwarzenatterhttps://www.blogger.com/profile/01103564362600321649noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8501833409675446248.post-78137394197011345872014-09-18T12:20:29.094-07:002014-09-18T12:20:29.094-07:00Gram tak od kilku lat! Fajnie, że o tym napisałeś....Gram tak od kilku lat! Fajnie, że o tym napisałeś. Nie spotkałem jeszcze żadnego MG, który w taki sposób interpretował HP w Warhammerze. Także, uważam, że jest na dwóch :)Marcin Sinderahttps://www.blogger.com/profile/11942200341868197273noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8501833409675446248.post-27042828691175722052014-09-18T03:33:55.061-07:002014-09-18T03:33:55.061-07:00@"Ja grając w erpegi chcę mieć mechanikę, któ...@"Ja grając w erpegi chcę mieć mechanikę, która mi oszczędza pracy, a nie dodaje, żeby móc wymyślać rzeczy związane z fabułą"<br /><br />ZABRANIAM! Spodziewaj się rychłej wizyty erpegowej policji, która skonfiskuje wszystkie podręczniki bez hapeków.<br /><br />@"Nie prościej zastosować mechanikę "obie strony konfliktu rzucają monetą. Orzeł - eliminują drugą stronę z walki, reszka - nie eliminują"<br /><br />Bo oczywiście są tylko dwie możliwości. Albo rzucamy 3k20 na koziołkowanie pocisku karabinowego w ranie, albo rzucamy monetą. Tertium non datur.<br /><br />@"Tylko skoro mamy wyobraźnię, to po co się męczyć z czytaniem tych opasłych zasad, zapamiętywaniem featów, klas pancerza, obrażeń broni itd?"<br /><br />No właśnie? Po co? Przypadkiem użyłaś bardzo trafnego słowa: "męczyć się". Ja, przykładowo, nie lubię się męczyć grając w erpegi. Podejrzewam, że ty też nie. A że męczą nas różne rzeczy? #policjarpgWolfgang Schwarzenatterhttps://www.blogger.com/profile/01103564362600321649noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8501833409675446248.post-2363619673564729222014-09-18T02:28:18.438-07:002014-09-18T02:28:18.438-07:00Najstarsza obrona hapeków świata. "Furda że k...Najstarsza obrona hapeków świata. "Furda że kiepska mechanika, przecież MAMY WYOBRAŹNIĘ." Tylko skoro mamy wyobraźnię, to po co się męczyć z czytaniem tych opasłych zasad, zapamiętywaniem featów, klas pancerza, obrażeń broni itd? Nie prościej zastosować mechanikę "obie strony konfliktu rzucają monetą. Orzeł - eliminują drugą stronę z walki, reszka - nie eliminują. Postacie graczy przeżywają pierwsze trzy eliminacje na sesji."? Szybka, elegancka, wszelkie niedostatki ZASZTUKUJEMY WYOBRAŹNIĄ.<br /><br />Owszem, będzie to czasem wymagać pewnej gimnastyki umysłowej, żeby uzasadnić, dlaczego dziewczynka do sypania kwiatków wyeliminowała oddział SWATu, ale jest super-proste i super-szybkie, a przecież JESTEŚMY ERPEGOWCAMI I MAMY WYOBRAŹNIĘ. A przynajmniej nie będziemy musieli jej męczyć wymyślając uzasadnienia, dla których czar Leczenie Krytycznych Obrażeń powoduje, że nie zraniony wojownik nagle może z powrotem skakać w lewo i prawo jak żaba przeskakująca przez drogę w celu unikania ciosów wroga, podczas gdy kondycji utraconej przez wielodniowe przebijanie się przez dzicz bez jedzenia i picia nie przywraca.<br /><br />Ja grając w erpegi chcę mieć mechanikę, która mi oszczędza pracy, a nie dodaje, żeby móc wymyślać rzeczy związane z fabułą, a nie łatać na bieżąco problemy mechaniczne naciąganym opisem.LeslieFHhttps://www.blogger.com/profile/12660846891979462090noreply@blogger.com