Diefenbach

Diefenbach

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Die Rückkehr der Magia i Miecz

Ok, poznaliśmy już nieco więcej szczegółów o kontrataku Magii i Miecza. Wiemy zatem, że projekt zostanie poddany crowdfundingowi. Może ktoś wie jeszcze więcej, ja nie mam znajomości w środowisku, więc opieram się tylko na tym, co w necie napisano. Najwięcej szczegółów podano jak do tej pory na fejsowej stronie projektu. Możemy zatem pokusić się o komentarz nieco mocniej oparty na faktach niż poprzednie spekulacje.

Pismo powstanie i będzie wydawane (przynajmniej na początku) na zasadzie crowdfundingu. Od zebranej kwoty będzie zależało jaka będzie objętość, jak często pismo będzie się ukazywać (początkowy plan to co kwartał) i inne parametry. Tutaj zero zaskoczeń. Brakuje mi tylko wyjaśnienia – na jak długo mają wystarczyć początkowo zebrane fundusze? Na rok? Na jeden numer? Czy zbiórka będzie organizowana przed każdym nowym numerem?

Wziąć w łapy swój egzemplarz będzie można nie tylko jak się sypnie groszem na początku, ale i później w prenumeracie, przez neta od wydawcy i na konwentach. Raczej też bez zaskoczeń, nikt chyba nie spodziewał się, że nowa MiM trafi do osiedlowych kiosków.

Planowane tematyka i rodzaje tekstów też nie wywołują rozdziawu paszczy. Mają przeważać materiały uniwersalne typu almanachowego. Mam wątpliwości. Zobaczymy, wszystko będzie zależało od tematyki tych almanachów. Osobiście mam też nadzieję, że nie będzie to powielanie tekstów, które już kiedyś się w MiMie, czy w sieci pojawiły, ale zdaję sobie sprawę, że jeśli ktoś jest nowy w temacie, to takie teksty doceni, w związku z czym jestem skłonny powściągnąć krytykę.

Co z tego wszystkiego wynika? Nic ponad wnioski jakie można było wyciągnąć na podstawie samej zapowiedzi sprzed miesiąca. Po co w ogóle zatem o tym pisać przed odebraniem pierwszego numeru?

Ano po to. W zeszły piątek byłem służbowo w innym mieście, miałem wracać pociągiem. Mając chwilę do jego odjazdu zaszedłem sobie do empiku, poprzeglądać prasę. W oczy rzuciło mi się pismo o tytule Gramy!. Che cazzo?, pomyślałem, wziąłem magazyn do ręki, przejrzałem, a po chwili stawiłem się w kasie. Okazało się, że jest to nowe (kupiłem trzeci numer) pisemko o grach wideo. Tylko, że odchodzące zupełnie od starego formatu znanego z SS, TS, ŚGK, czy innych dawnych tuzów (chyba, że od tego schematu udało się odejść już dawno, tylko mi urwało od kontaktu z branżą, więc o tym nie wiem). Zamiast więc wypełniać ¼ numeru zapowiedziami, ½ recenzjami, a pozostałą ¼ tekstami typu inne (felietony, wywiady, publicystyka), autorzy odwrócili proporcje: Gramy! to ¼ recenzji (jest słownie jedna) i zapowiedzi oraz ¾ innych. I było to dobre.

Zatem, przenosząc to na planowaną reanimację (as in Reanimator) MiMy: chciałbym odwrócenia proporcji, których się spodziewam: zamiast ¾ almanachów wolałbym takąż ilość publicystyki, metatematyki, krytyki i dekonstrukcji. Problem polega na tym, że nie wydaje mi się, żeby redakcja była w stanie wyprodukować taką ilość dobrego kontentu do każdego numeru.

Zobaczymy. Tak jak zapowiedziałem – tak, czy inaczej i tak się dorzucę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz