Ok, poznaliśmy już
nieco więcej szczegółów o kontrataku Magii i Miecza. Wiemy zatem, że
projekt zostanie poddany crowdfundingowi. Może ktoś wie jeszcze więcej, ja nie
mam znajomości w środowisku, więc opieram się tylko na tym, co w necie
napisano. Najwięcej szczegółów podano jak do tej pory na fejsowej stronie
projektu. Możemy zatem pokusić się o komentarz nieco mocniej oparty na faktach
niż poprzednie spekulacje.
Pismo powstanie i
będzie wydawane (przynajmniej na początku) na zasadzie crowdfundingu. Od
zebranej kwoty będzie zależało jaka będzie objętość, jak często pismo będzie
się ukazywać (początkowy plan to co kwartał) i inne parametry. Tutaj zero
zaskoczeń. Brakuje mi tylko wyjaśnienia – na jak długo mają wystarczyć
początkowo zebrane fundusze? Na rok? Na jeden numer? Czy zbiórka będzie
organizowana przed każdym nowym numerem?
Wziąć w łapy swój
egzemplarz będzie można nie tylko jak się sypnie groszem na początku, ale i
później w prenumeracie, przez neta od wydawcy i na konwentach. Raczej też bez
zaskoczeń, nikt chyba nie spodziewał się, że nowa MiM trafi do osiedlowych
kiosków.
Planowane tematyka i rodzaje
tekstów też nie wywołują rozdziawu paszczy. Mają przeważać materiały
uniwersalne typu almanachowego. Mam wątpliwości. Zobaczymy, wszystko będzie
zależało od tematyki tych almanachów. Osobiście mam też nadzieję, że nie będzie
to powielanie tekstów, które już kiedyś się w MiMie, czy w sieci pojawiły, ale
zdaję sobie sprawę, że jeśli ktoś jest nowy w temacie, to takie teksty doceni,
w związku z czym jestem skłonny powściągnąć krytykę.
Co z tego wszystkiego wynika?
Nic ponad wnioski jakie można było wyciągnąć na podstawie samej zapowiedzi
sprzed miesiąca. Po co w ogóle zatem o tym pisać przed odebraniem pierwszego
numeru?
Ano po to. W zeszły
piątek byłem służbowo w innym mieście, miałem wracać pociągiem. Mając chwilę do
jego odjazdu zaszedłem sobie do empiku, poprzeglądać prasę. W oczy rzuciło mi
się pismo o tytule Gramy!. Che cazzo?, pomyślałem, wziąłem magazyn
do ręki, przejrzałem, a po chwili stawiłem się w kasie. Okazało się, że jest to
nowe (kupiłem trzeci numer) pisemko o grach wideo. Tylko, że odchodzące
zupełnie od starego formatu znanego z SS,
TS, ŚGK, czy innych dawnych tuzów (chyba, że od tego schematu udało się
odejść już dawno, tylko mi urwało od kontaktu z branżą, więc o tym nie wiem).
Zamiast więc wypełniać ¼ numeru zapowiedziami, ½ recenzjami, a pozostałą ¼ tekstami
typu inne (felietony, wywiady,
publicystyka), autorzy odwrócili proporcje: Gramy!
to ¼ recenzji (jest słownie jedna) i zapowiedzi oraz ¾ innych. I było to dobre.
Zatem, przenosząc to na
planowaną reanimację (as in Reanimator)
MiMy: chciałbym odwrócenia proporcji, których się spodziewam: zamiast ¾ almanachów
wolałbym takąż ilość publicystyki, metatematyki, krytyki i dekonstrukcji.
Problem polega na tym, że nie wydaje mi się, żeby redakcja była w stanie
wyprodukować taką ilość dobrego kontentu do każdego numeru.
Zobaczymy. Tak jak
zapowiedziałem – tak, czy inaczej i tak się dorzucę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz