Kontynuujemy sagę
Bursztynowego Szczytu. Ekipa ma poważne plany, przystępuje do ich realizacji,
ale czy uda się pokonać przeciwności losu? Czy wszyscy przeżyją wyprawę do
podziemi? Czy wreszcie wszyscy przeżyją Noc Grozy, kiedy to w Kepoi umarli
wychodzą na ulice? Przekonajmy się!
Wystąpili:
Anaksymander (KK),
odporny, ale szpetny Weteran, posłaniec z upadłego rodu, poszukuje w Koban
legendarnego rodzinnego grobowca z rodowym ostrzem
F-M 1, STR
13, INT 10, WIS 9, DEX 8, CON 17, CHA 7, AC 2, HP 4
Perykles (SB), silny i
przystojny były górnik, topór do wynajęcia,
F-M 1, STR
15, INT 9, WIS 11, DEX 9, CON 14, CHA 16, AC 2, HP 6
Homer (KJ), zwinny, zmyślny i obrotny Guślarz, posiadacz tajemniczej magicznej skrzynki znalezionej na skraju Szczeliny,
M-U 1, STR 9, INT 14, WIS 9, DEX 14, CON 9, CHA 13, AC 9, HP 1
M-U 1, STR 9, INT 14, WIS 9, DEX 14, CON 9, CHA 13, AC 9, HP 1
Zenon (KS, główna postać),
bystry Wróżbita z Tanais, oszpecony wielkim znamieniem na twarzy, wypalonym mu
za rabowanie grobów, poszukujący swego zaginionego mistrza Arystotelesa,
niedawno odczarowany z kamienia
M-U 1, STR
10, INT 15, WIS 12, DEX 12, CON 8, CHA 7, AC 9, HP 6, SP 2
Pluto (KS, postać
zapasowa), pochodzący z Wielkiego Stepu Guślarz - entomolog, mało obrotny społecznie, za
to silny jak tur, również dawny uczeń Arystotelesa
M-U 1, STR
17, INT 12, WIS 12, DEX 8, CON 13, CHA 7, AC 9, HP 5, SP 1
Wraz z dotychczasowymi
przybocznymi:
Raisa (F-W
1, STR 8, CON 11, INT 8, DEX 14, HP 7)
Damianos (F-M
1, STR 7, CON 10, INT 15, DEX 7, HP 5)
Gygea (F-W
1, STR 7, CON 8, INT 6, DEX 10, HP 6)
Strofius (F-M
1, STR 12, CON 8, INT 12, DEX 14, HP 2)
Mulius (F-M
1, STR 8, CON 12, INT 12, DEX 11, HP 5)
Davos (F-W
1, STR 8, CON 6, INT 9, DEX 13, HP 4)
oraz nowym naborem tychże
(wyjątkowo zręcznych!):
Nikomachos
(F-M 1, STR 12, INT 12, CON 15, DEX 16, HP 4)
Klejtos
(F-M 1, STR 13, INT 12, CON 14, DEX 16, HP 5)
Archilla
(F-W 1, STR 9, INT 11, CON 11, DEX 16, HP 2)
Izydoros
(F-M 1, STR 8, INT 15, CON 8, DEX 13, HP 3)
I. Wydarzenia.
Ekipa nadal przebywała w
Kepoi i snuła dalekosiężne plany na przyszłość. Zanim przystąpili do ich
realizacji dołączył do nich nowy zawodnik - Homer, Guślarz z Tanais, który
poszukuje rozwiązania tajemnicy magicznej skrzynki odziedziczonej po zmarłym
mentorze. Okazał pudełko ekipie: Pluto spróbował otworzyć nożem -
bezskutecznie. Zenon spróbował wykryć, czy obiekt jest magiczny i ku
zaskoczeniu wszystkich - był. Ale otworzyć się nie dał.
Zostawili temat na
później, na razie zajmując się palącymi potrzebami. Pierwszą z nich była budowa
tunelu treningowego do ćwiczenia walki podziemnej. Mieli zamiar postawić go na
podwórzu zajmowanego domostwa. Zamówili trzy kubiki desek (miały być za 5 dni)
i szóstkę cieśli. Pracami miała kierować Raisa, która przed zostaniem najemniczką
była architektką. Taki plan miał nigdy nie zostać zrealizowany, ale nie
uprzedzajmy wypadków. Poza tym, stwierdzili, że umundurują całą ekipę, zamówili więc dużą partię tunik do zakładania na zbroje.
Ekipa miała pewne obawy
co do samopoczucia najemników (ostatnio ich szeregi zostały znacząco
przetrzebione), więc postanowili podnieść morale organizując solidną bibę. Nie
żałowali grosza, napoje chłodzące lały się strumieniami, stoły uginały się pod
wykwintną garmażerką, miało miejsce ogólne rozpasanie. Lud najemny wydawał się
zadowolony z takiego obrotu sprawy, jednak były też toasty na smutno, wznoszone
za poległych.
W niedzielę wszyscy
dochodzili do siebie po jublu. Z okien zajmowanego domu ekipa dostrzegła
ciekawostkę - znana drużynie Diomeda,
córka uczonej Berenike szła po ulicy zygzakiem rozwijając za sobą srebrzystą
nić, tak cienką, że prawie niewidzialną. Zenon szybko ustalił czarem, że ślad
zostawiany przez nić jest magiczny. Zagadnięta dziewczynka powiedziała, że
prowadzi badania i nie chciała wyjaśnić nic więcej. Nić po odwinięciu z motka
błyszczała przez chwilę, a potem stawała się nieuchwytna.
W poniedziałek powrócono
do pracy - czyli badania lochu. Bez przeszkód udało się dotrzeć do sali z basenem
i zagadką. Na celu drużyny znalazły się kolejne z licznych drzwi. Tym razem
zmienili taktykę - Anaksymander najpierw nasłuchiwał co się za nimi dzieje
(ciula usłyszał), a potem po prostu zapukał. Nie spodziewał się tego, że drzwi
nagle się otworzą i wyskoczy zza nich trzech hieno -ludzi! Napastnicy zostali
szybko powstrzymani i uśpieni przez Zenona, ale niestety! Na samotnego
Anaksymandra spadł grad ciosów, które okazały się śmiertelne. Dzielny goniec
zdążył jeszcze wykrzyczeć bluźnierstwo pod adresem czarownika zza Pajęczych
Drzwi i skonał.
W pomieszczeniu, z którego wyskoczyli napastnicy odnaleziono
sporo srebra i kolejne kafelki z symbolami. Tym razem nie manipulowano nimi,
ekipa od razu ruszyła wynieść poległego na powierzchnię. Po drodze spotkali
kolejny patrol Klakonów, porozmawiali z nimi chwilę i ustalili, że mali
owado-ludzie szukają leża Czarnych Pająków, których zwłok nie da się zachować.
Ekipa kiedyś
spotkała jednego, ale nie miała pojęcia skąd się wziął w lochu. Rozstali się w
przyjaźni. Po wyjściu na powierzchnię Zenon znowu poczuł nową moc.
Anaksymandrowi
zorganizowano wystawny pogrzeb. Po obrządku do drużyny zagadał jeden z akolitów
Ateny i ostatecznie zasilił szeregi ekipy.
Habakuk, wyjątkowo tępy
fanatyk
C 1, STR 9, INT 3, WIS 9, DEX 14, CON 11, CHA 6, HP 4, AC 2
Kolejnego dnia postanowili wrócić do eksploracji. Nie było im to jednak dane. W nocy obudzili się
słysząc szuranie za oknem. Ulicą szło dziewięć istot - humanoidalnych brodaczy
niewielkiego wzrostu z pustymi oczodołami pałającymi trupią zielenią. Ekipa
postanowiła ich śledzić, ale nie zachowali reguł konspiracji i zostali
zaatakowani. Dwójka najemników została wysłana do świątyni Ateny po Sufragankę,
która mogłaby pomóc w walce z truposzami. Poszły flaszki z oliwą, ale większość
nie trafiła. Zaczęła się bitwa na ulicach opuszczonej części miasta. Homer
skitrał się w jednym z domów i stamtąd próbował ostrzału. Reszta pobiegła do
przodu i naszykowała zasadzkę - rozciągnęli linę na skrzyżowaniu, tak aby zmory
się o nią potknęły (Perykles i Pluto mieli w odpowiednim momencie pociągnąć
sznur), reszta czekała z flaszkami. Plan powiódł się połowicznie - zmory
zwolniły, ale nie odpuściły - doszło do zwarcia. Homer wyszedł z ukrycia i z
oddali ciskał flaszkami, a po ich wyczerpaniu strzelał z procy.
Natarcie udało się
powstrzymać, ale nie bez strat - Raisa lekko draśnięta zielonkawym mieczem
padła sparaliżowana na ulicę. Osamotniony Perykles wkrótce został również
dziabnięty i zwalił się jak kłoda. Habakuk także został trafiony przeklętym
ostrzem, już żegnał się z życiem, ale w ostatniej chwili chwycił srebrną Egidę,
którą nosił na szyi. Amulet sczerniał i się skruszył, ale zatrzymał złą energię
ataku.
Ekipa wytrzymała na tyle
długo, że przybyły posiłki - gwardia z samą Sufraganką Agamede na czele. Kapłanka
wykrzyczała egzorcyzmy i ostatnie trzy zmory, które nie były jeszcze zasieczone
lub spalone podały tyły uciekając gdzieś pomiędzy budynki. Perykles i Raisa już
nie wstali, ogarnięci czarną magią trupów. Sufraganka nakazała natychmiast
spalić zwłoki poległych porażonych mocą zmór. Podziękowała za bohaterstwo i
obiecała Habakukowi nowy amulet. Wspomniała też o tym, że może trzeba będzie
zamknąć opuszczoną część miasta, żeby potwory nie zagrażały mieszkańcom samego
zamku.
Ekipa wzięła się za
organizację przyśpieszonego pogrzebu z całopaleniem. Do pomocy został z nimi
jeden ze zbrojnych, którzy przybyli z gwardią - Hierykles.
Hierykles (SB), zręczny Weteran z Tanais, posiadacz listu polecającego do samego Namiestnika
F-M 1, STR 10, INT 9, WIS 8, DEX 14, CON 12, CHA 12, HP 6, AC 2
F-M 1, STR 10, INT 9, WIS 8, DEX 14, CON 12, CHA 12, HP 6, AC 2
W ponurych nastrojach drużyna
poszła spać...
II. Komentarz z drugiej strony zasłonki.
Jak widać, nastąpiło
zwolnienie blokady w maszynie losującej zgony postaci. KK straciłby nawet dwie
postacie z rzędu, ale uratowała go srebrna Egida. Dołączyliśmy za to nowego
gracza, Kamil nie miał żadnego doświadczenia z ani wiedzy o retrogamingu, ale
odnalazł się dobrze - wniósł fantastyczną historię o nieotwieralnej magicznej
skrzynce opatrzonej nieczytelnym napisem, znalezionej na skraju Szczeliny. Szykuje
się drugi dobry wątek, obok Arystotelesa.
A propos którego - nie
żyje już żadna z postaci, które były dotknięte zakazem opowiadania o wyprawie
na Szklane Wzgórza. Teraz Pluto i Zenon mogą dodać dwa do dwóch i wyprawić się
w poszukiwaniu swego mentora. Zenon jest ostatnią postacią z oryginalnej ekipy.
Został jeszcze Teriklos, planuję jego losy rozegrać kiedyś solo z Sebastianem,
ale nie sądzę, żeby jego historia miała skończyć się dobrze. Tymczasem Zenon
awansował na Przywoływacza. Musi tylko jeszcze poświęcić trochę czasu i środków
na naukę nowych czarów. Tym razem nie przerzucił hapeków.
Po grze dyskutowaliśmy
jeszcze o przydzielaniu doświadczenia, kontynuując dyskusję rozpoczętą z
Robertem pod poprzednim raportem. Tym razem za pokonanych przeciwników
dzieliłem po równo między wszystkich, którzy uczestniczyli w walce, nawet jeśli
samodzielnie kogoś położyli (np. uśpieniem). Myślę nad jeszcze innymi
modyfikacjami (ten, kto sam położył dostaje połowę xp, reszta dzieli się
pomiędzy pozostałych beligerentów), ale zobaczymy, czy je zastosuję.
Opierając się na
brzmieniu 3LBB (i posiłkowo CM) uznałem, że Zmory (Wight) da się zranić zwykłą
bronią (ale nie ostrzałem). Może kiedyś rozpiszę to szerzej, ale oparłem się na
tym, że w wypadku stworów odpornych na zwykły oręż (Spectre, Gargoyle) jest to
wyraźnie stwierdzone w opisie. W wypadku wichta, takiej informacji brak, jest
tylko kłopotliwy zapis o tym, że broń magiczna zadaje normalne obrażenia (tak
należy interpretować zapis full hits).
Ekipa zapuszkowana w
płytówki jest trudna do nadgryzienia, nawet jeśli to tylko pierwszopoziomowi
F-M/W. Pomimo naporu ze strony wichtów, drużyna trzymała się całkiem długo. Termin
przybycia posiłków ustaliłem losowo. Wcześniej rzuciłem na reakcję, czy ktoś w
ogóle zainteresuje się wieściami przyniesionymi przez najemników posłanych do
zamku.
Ucieczkę przed zmorami
rozstrzygnąłem według uproszczonych zasad Evasion/Pursuit. Wrzucę je za jakiś
czas w osobnym wpisie.
Kolejny odcinek - już za
tydzień.
Do boju!
Summary:
Amberpeak. Episode 7.
The party (Anaximander and Pericles the Veterans,
Zeno the Seer and Pluto the Medium) was resting in Castle Kepoi. A new team member
joined - Homer the Medium, along with his magical box. The chest was found on
the edge of the Breach dividing two hemispheres of the planet and is passed through
generations from master to his apprentice. No one ever opened the box, Homer
hopes to find new information in the land of Koban.
The party planned to train their retainers in
underground combat using a wooden tunnel built in the backyard of their home.
They ordered a lot of planks and hired carpenters. Meanwhile in order to rise
morale of the henchmen they held a massive party.
They met Diomeda, daughter of Berenice the
Scholar while she was unwinding a silvery thread in the abandoned streets of
the city. She claimed it was for study purposes. The thread was becoming incorporeal
soon after being unwound, but was still visible using Detect Magic.
The party decided to explore the dungeon
further. They arrived at the big hall with the basin and lots of doors.
Anaximander knocked on one of the doors and three hyena-men attacked him from
the inside - he was killed before the rest could help him. They decided to
finish the delve and bring the deceased to the surface. On the way out they met
insectoid Klakons, who were looking for Black Spiders (like the one encountered
by the party some time ago).
During the funeral one of the acolytes joined
in - Habakuk was a really dumb fanatic (INT 3), but he was looking forward to
new adventures.
The party planned another delve, but in the
night they fought short and bearded Wights prowling the streets of Kepoi. They
were victorious, however Pericles and Raisa (a retainer) were drained of their
lives. Habakuk was saved by his silver Aegis amulet. Suffragan (Bishop) of the
castle came to the rescue and turned the rest of the undead. She also ordered
to burn the corpses of the fallen. There was no time to mourn the deceased. One
of the Veterans from the Suffragan’s suite named Hiericles joined the party in
the place of the fallen.
I ruled that Wights are NOT impervious to
non-magical weapons. The description in vol. II is rather vague and confusing
due to mentioning of the full hits taken from magical weapons. The descriptions
of Specter and Gargoyle state clearly that these monsters are immune to normal
weapons, so lack of such rule in case of Wights might mean that it does not
apply to such critters. Plus, consider the description in Chainmail - Wights
may take a hit in melee with non-fantastic figures before the opponent’s unit
is paralyzed. I’ll try to elaborate on the subject in the future in a separate
note.
Next episode in just one week.
List of previous episodes:
Further reading:
Dobrze, że odchodzisz od podziału expa w zależności od dokonań w walce. Wspólne PD za uśpionych czy przepędzonych to dobry kierunek. Z tą połową punktów dla PC zabijającego wroga może być strzałem w kolano: może to strasznie wydłużyć liczenie. Ja na pewno bym nie dał rady / nie chciałoby mi się tak dokładnie tego zapisywać. Szczególnie, że walki na Twoich sesjach jest sporo.
OdpowiedzUsuńNo i fajnie, że KK sprawdza się w grze. Masz wybitnie hipeRPeGową drużynę ;)
Nie sądzę, żeby aż tak bardzo to zamuliło. Expa rozliczamy po każdej walce, ja i tak prowadzę notatki, wystarczy dodać jedną kreskę. Mamy już to opracowane: zliczam ile się należy, Sebastian liczy ile przypada per capita, każdy samodzielnie liczy bonus z doświadczenia. Na papierze to może wyglądać na długi proces, ale idzie szybko.
UsuńJakoś tak się złożyło, że sami hiperpegowcy w ekipie;)
Jak już gadaliśmy, moim zdaniem zmory i upiory (Wights, Wraiths - wg 3LBB tolkienowskie Upiory Kurhanów) są odporne na normalną broń. Vol. II tego nie stwierdza wprost, ale właśnie wzmianka o zadawaniu "pełnych obrażeń" (w domyśle - całej kostki, 1d6) przez magiczną broń sugeruje, że broń niemagiczna nie czyni im szkody, a srebrna może 1/2? Pociski pokazują stopniowanie:
OdpowiedzUsuń- normalne - nic
- srebrne - normalne obrażenia
- magiczne - podwójne
- elfie - potrójne [tylko w manuskrypcie Dalluhna]
W Chainmailu zmory to raczej odmiana ghuli, zresztą CM i 3LBB nie są w pełni kompatybilne. Co do gargulców i żywiołaków - w vol. II tak naprawdę zabrakło tej ważnej informacji, dodaje je dopiero korekta (z podkreśleniem)! Oczywiście, każdy robi wedle uznania - to właśnie jest piękne w OD&D.
Anaksymander został zasieczony przez gnolle, tak? Szkoda chłopa, kibicowałem mu od początku, licząc, że odnajdzie ostrze.
Pomysły z budową tunelu szkoleniowego, umundurowania przybocznych - bardzo fajne :)
Tak jak gadaliśmy - moim zdaniem fragment o "full hits" od magicznej broni znalazł się tam właśnie po to, żeby odróżnić od magicznej amunicji, która zadaje podwójne obrażenia. Przed korektą nie było zapisu w gargulcach, ale nadal był w wypadku Spectres (podobnie w BDPBD i CM w odniesieniu do Wraiths, które wówczas były Nazgulami). W CM to raczej Ghule są odmianą Zmór;) Każdy przedstawił swoje argumenty, każdy może grać jak mu się podoba;)
UsuńAnaksymander zginął zabity przez hieno-ludzi, nazywających się Ludem Pustyni. Gnolle to skrzyżowanie gnomów i trolli przecież, zupełnie inny stwór;) Jego quest przepadł, ale pojawiają się nowe, ten ze skrzynką jest bardzo obiecujący.
Gracze są bardzo pomysłowi, ciekawy jestem co mi jutro za pomysły przyniosą;)
Te questy to gracze sami wymyślają czy jakoś im to losujesz?
OdpowiedzUsuńTe, tzn. ze skrzynką, poszukiwaniem rodowego ostrza, szukaniem zaginionego patrona? Gracze sami wymyślają, ew. inspirując się tym, co im wypadnie z dodatkowych przedmiotów, które losujemy przy tworzeniu postaci.
Usuń