Diefenbach

Diefenbach

poniedziałek, 12 marca 2018

Bursztynowy Szczyt. Odcinek 7. Bladość twarzy mojej w biel się zmienia.

For summary in English scroll down.

Kontynuujemy sagę Bursztynowego Szczytu. Ekipa ma poważne plany, przystępuje do ich realizacji, ale czy uda się pokonać przeciwności losu? Czy wszyscy przeżyją wyprawę do podziemi? Czy wreszcie wszyscy przeżyją Noc Grozy, kiedy to w Kepoi umarli wychodzą na ulice? Przekonajmy się!

Wystąpili:

Anaksymander (KK), odporny, ale szpetny Weteran, posłaniec z upadłego rodu, poszukuje w Koban legendarnego rodzinnego grobowca z rodowym ostrzem
F-M 1, STR 13, INT 10, WIS 9, DEX 8, CON 17, CHA 7, AC 2, HP 4

Perykles (SB), silny i przystojny były górnik, topór do wynajęcia,
F-M 1, STR 15, INT 9, WIS 11, DEX 9, CON 14, CHA 16, AC 2, HP 6

Homer (KJ), zwinny, zmyślny i obrotny Guślarz, posiadacz tajemniczej magicznej skrzynki znalezionej na skraju Szczeliny,
M-U 1, STR 9, INT 14, WIS 9, DEX 14, CON 9, CHA 13, AC 9, HP 1

Zenon (KS, główna postać), bystry Wróżbita z Tanais, oszpecony wielkim znamieniem na twarzy, wypalonym mu za rabowanie grobów, poszukujący swego zaginionego mistrza Arystotelesa, niedawno odczarowany z kamienia
M-U 1, STR 10, INT 15, WIS 12, DEX 12, CON 8, CHA 7, AC 9, HP 6, SP 2

Pluto (KS, postać zapasowa), pochodzący z Wielkiego Stepu Guślarz - entomolog, mało obrotny społecznie, za to silny jak tur, również dawny uczeń Arystotelesa
M-U 1, STR 17, INT 12, WIS 12, DEX 8, CON 13, CHA 7, AC 9, HP 5, SP 1

Wraz z dotychczasowymi przybocznymi:
Raisa (F-W 1, STR 8, CON 11, INT 8, DEX 14, HP 7)
Damianos (F-M 1, STR 7, CON 10, INT 15, DEX 7, HP 5)
Gygea (F-W 1, STR 7, CON 8, INT 6, DEX 10, HP 6)
Strofius (F-M 1, STR 12, CON 8, INT 12, DEX 14, HP 2)
Mulius (F-M 1, STR 8, CON 12, INT 12, DEX 11, HP 5)
Davos (F-W 1, STR 8, CON 6, INT 9, DEX 13, HP 4)
oraz nowym naborem tychże (wyjątkowo zręcznych!):
Nikomachos (F-M 1, STR 12, INT 12, CON 15, DEX 16, HP 4)
Klejtos (F-M 1, STR 13, INT 12, CON 14, DEX 16, HP 5)
Archilla (F-W 1, STR 9, INT 11, CON 11, DEX 16, HP 2)
Izydoros (F-M 1, STR 8, INT 15, CON 8, DEX 13, HP 3)


I. Wydarzenia.

Ekipa nadal przebywała w Kepoi i snuła dalekosiężne plany na przyszłość. Zanim przystąpili do ich realizacji dołączył do nich nowy zawodnik - Homer, Guślarz z Tanais, który poszukuje rozwiązania tajemnicy magicznej skrzynki odziedziczonej po zmarłym mentorze. Okazał pudełko ekipie: Pluto spróbował otworzyć nożem - bezskutecznie. Zenon spróbował wykryć, czy obiekt jest magiczny i ku zaskoczeniu wszystkich - był. Ale otworzyć się nie dał.

Zostawili temat na później, na razie zajmując się palącymi potrzebami. Pierwszą z nich była budowa tunelu treningowego do ćwiczenia walki podziemnej. Mieli zamiar postawić go na podwórzu zajmowanego domostwa. Zamówili trzy kubiki desek (miały być za 5 dni) i szóstkę cieśli. Pracami miała kierować Raisa, która przed zostaniem najemniczką była architektką. Taki plan miał nigdy nie zostać zrealizowany, ale nie uprzedzajmy wypadków. Poza tym, stwierdzili, że umundurują całą ekipę, zamówili więc dużą partię tunik do zakładania na zbroje.

Ekipa miała pewne obawy co do samopoczucia najemników (ostatnio ich szeregi zostały znacząco przetrzebione), więc postanowili podnieść morale organizując solidną bibę. Nie żałowali grosza, napoje chłodzące lały się strumieniami, stoły uginały się pod wykwintną garmażerką, miało miejsce ogólne rozpasanie. Lud najemny wydawał się zadowolony z takiego obrotu sprawy, jednak były też toasty na smutno, wznoszone za poległych.

W niedzielę wszyscy dochodzili do siebie po jublu. Z okien zajmowanego domu ekipa dostrzegła ciekawostkę - znana drużynie Diomeda, córka uczonej Berenike szła po ulicy zygzakiem rozwijając za sobą srebrzystą nić, tak cienką, że prawie niewidzialną. Zenon szybko ustalił czarem, że ślad zostawiany przez nić jest magiczny. Zagadnięta dziewczynka powiedziała, że prowadzi badania i nie chciała wyjaśnić nic więcej. Nić po odwinięciu z motka błyszczała przez chwilę, a potem stawała się nieuchwytna.

W poniedziałek powrócono do pracy - czyli badania lochu. Bez przeszkód udało się dotrzeć do sali z basenem i zagadką. Na celu drużyny znalazły się kolejne z licznych drzwi. Tym razem zmienili taktykę - Anaksymander najpierw nasłuchiwał co się za nimi dzieje (ciula usłyszał), a potem po prostu zapukał. Nie spodziewał się tego, że drzwi nagle się otworzą i wyskoczy zza nich trzech hieno -ludzi! Napastnicy zostali szybko powstrzymani i uśpieni przez Zenona, ale niestety! Na samotnego Anaksymandra spadł grad ciosów, które okazały się śmiertelne. Dzielny goniec zdążył jeszcze wykrzyczeć bluźnierstwo pod adresem czarownika zza Pajęczych Drzwi i skonał.

W pomieszczeniu,  z którego wyskoczyli napastnicy odnaleziono sporo srebra i kolejne kafelki z symbolami. Tym razem nie manipulowano nimi, ekipa od razu ruszyła wynieść poległego na powierzchnię. Po drodze spotkali kolejny patrol Klakonów, porozmawiali z nimi chwilę i ustalili, że mali owado-ludzie szukają leża Czarnych Pająków, których zwłok nie da się zachować. Ekipa kiedyś spotkała jednego, ale nie miała pojęcia skąd się wziął w lochu. Rozstali się w przyjaźni. Po wyjściu na powierzchnię Zenon znowu poczuł nową moc.

Anaksymandrowi zorganizowano wystawny pogrzeb. Po obrządku do drużyny zagadał jeden z akolitów Ateny i ostatecznie zasilił szeregi ekipy.

Habakuk, wyjątkowo tępy fanatyk
C 1, STR 9, INT 3, WIS 9, DEX 14, CON 11, CHA 6, HP 4, AC 2

Kolejnego dnia postanowili wrócić do eksploracji. Nie było im to jednak dane. W nocy obudzili się słysząc szuranie za oknem. Ulicą szło dziewięć istot - humanoidalnych brodaczy niewielkiego wzrostu z pustymi oczodołami pałającymi trupią zielenią. Ekipa postanowiła ich śledzić, ale nie zachowali reguł konspiracji i zostali zaatakowani. Dwójka najemników została wysłana do świątyni Ateny po Sufragankę, która mogłaby pomóc w walce z truposzami. Poszły flaszki z oliwą, ale większość nie trafiła. Zaczęła się bitwa na ulicach opuszczonej części miasta. Homer skitrał się w jednym z domów i stamtąd próbował ostrzału. Reszta pobiegła do przodu i naszykowała zasadzkę - rozciągnęli linę na skrzyżowaniu, tak aby zmory się o nią potknęły (Perykles i Pluto mieli w odpowiednim momencie pociągnąć sznur), reszta czekała z flaszkami. Plan powiódł się połowicznie - zmory zwolniły, ale nie odpuściły - doszło do zwarcia. Homer wyszedł z ukrycia i z oddali ciskał flaszkami, a po ich wyczerpaniu strzelał z procy.

Natarcie udało się powstrzymać, ale nie bez strat - Raisa lekko draśnięta zielonkawym mieczem padła sparaliżowana na ulicę. Osamotniony Perykles wkrótce został również dziabnięty i zwalił się jak kłoda. Habakuk także został trafiony przeklętym ostrzem, już żegnał się z życiem, ale w ostatniej chwili chwycił srebrną Egidę, którą nosił na szyi. Amulet sczerniał i się skruszył, ale zatrzymał złą energię ataku.

Ekipa wytrzymała na tyle długo, że przybyły posiłki - gwardia z samą Sufraganką Agamede na czele. Kapłanka wykrzyczała egzorcyzmy i ostatnie trzy zmory, które nie były jeszcze zasieczone lub spalone podały tyły uciekając gdzieś pomiędzy budynki. Perykles i Raisa już nie wstali, ogarnięci czarną magią trupów. Sufraganka nakazała natychmiast spalić zwłoki poległych porażonych mocą zmór. Podziękowała za bohaterstwo i obiecała Habakukowi nowy amulet. Wspomniała też o tym, że może trzeba będzie zamknąć opuszczoną część miasta, żeby potwory nie zagrażały mieszkańcom samego zamku.

Ekipa wzięła się za organizację przyśpieszonego pogrzebu z całopaleniem. Do pomocy został z nimi jeden ze zbrojnych, którzy przybyli z gwardią - Hierykles.

Hierykles (SB), zręczny Weteran z Tanais, posiadacz listu polecającego do samego Namiestnika
F-M 1, STR 10, INT 9, WIS 8, DEX 14, CON 12, CHA 12, HP 6, AC 2

W ponurych nastrojach drużyna poszła spać...


II. Komentarz z drugiej strony zasłonki.

Jak widać, nastąpiło zwolnienie blokady w maszynie losującej zgony postaci. KK straciłby nawet dwie postacie z rzędu, ale uratowała go srebrna Egida. Dołączyliśmy za to nowego gracza, Kamil nie miał żadnego doświadczenia z ani wiedzy o retrogamingu, ale odnalazł się dobrze - wniósł fantastyczną historię o nieotwieralnej magicznej skrzynce opatrzonej nieczytelnym napisem, znalezionej na skraju Szczeliny. Szykuje się drugi dobry wątek, obok Arystotelesa.

A propos którego - nie żyje już żadna z postaci, które były dotknięte zakazem opowiadania o wyprawie na Szklane Wzgórza. Teraz Pluto i Zenon mogą dodać dwa do dwóch i wyprawić się w poszukiwaniu swego mentora. Zenon jest ostatnią postacią z oryginalnej ekipy. Został jeszcze Teriklos, planuję jego losy rozegrać kiedyś solo z Sebastianem, ale nie sądzę, żeby jego historia miała skończyć się dobrze. Tymczasem Zenon awansował na Przywoływacza. Musi tylko jeszcze poświęcić trochę czasu i środków na naukę nowych czarów. Tym razem nie przerzucił hapeków.

Po grze dyskutowaliśmy jeszcze o przydzielaniu doświadczenia, kontynuując dyskusję rozpoczętą z Robertem pod poprzednim raportem. Tym razem za pokonanych przeciwników dzieliłem po równo między wszystkich, którzy uczestniczyli w walce, nawet jeśli samodzielnie kogoś położyli (np. uśpieniem). Myślę nad jeszcze innymi modyfikacjami (ten, kto sam położył dostaje połowę xp, reszta dzieli się pomiędzy pozostałych beligerentów), ale zobaczymy, czy je zastosuję.

Opierając się na brzmieniu 3LBB (i posiłkowo CM) uznałem, że Zmory (Wight) da się zranić zwykłą bronią (ale nie ostrzałem). Może kiedyś rozpiszę to szerzej, ale oparłem się na tym, że w wypadku stworów odpornych na zwykły oręż (Spectre, Gargoyle) jest to wyraźnie stwierdzone w opisie. W wypadku wichta, takiej informacji brak, jest tylko kłopotliwy zapis o tym, że broń magiczna zadaje normalne obrażenia (tak należy interpretować zapis full hits).

Ekipa zapuszkowana w płytówki jest trudna do nadgryzienia, nawet jeśli to tylko pierwszopoziomowi F-M/W. Pomimo naporu ze strony wichtów, drużyna trzymała się całkiem długo. Termin przybycia posiłków ustaliłem losowo. Wcześniej rzuciłem na reakcję, czy ktoś w ogóle zainteresuje się wieściami przyniesionymi przez najemników posłanych do zamku.

Ucieczkę przed zmorami rozstrzygnąłem według uproszczonych zasad Evasion/Pursuit. Wrzucę je za jakiś czas w osobnym wpisie.

Kolejny odcinek - już za tydzień.

Do boju!


Summary:

Amberpeak. Episode 7.

The party (Anaximander and Pericles the Veterans, Zeno the Seer and Pluto the Medium) was resting in Castle Kepoi. A new team member joined - Homer the Medium, along with his magical box. The chest was found on the edge of the Breach dividing two hemispheres of the planet and is passed through generations from master to his apprentice. No one ever opened the box, Homer hopes to find new information in the land of Koban.

The party planned to train their retainers in underground combat using a wooden tunnel built in the backyard of their home. They ordered a lot of planks and hired carpenters. Meanwhile in order to rise morale of the henchmen they held a massive party.

They met Diomeda, daughter of Berenice the Scholar while she was unwinding a silvery thread in the abandoned streets of the city. She claimed it was for study purposes. The thread was becoming incorporeal soon after being unwound, but was still visible using Detect Magic.

The party decided to explore the dungeon further. They arrived at the big hall with the basin and lots of doors. Anaximander knocked on one of the doors and three hyena-men attacked him from the inside - he was killed before the rest could help him. They decided to finish the delve and bring the deceased to the surface. On the way out they met insectoid Klakons, who were looking for Black Spiders (like the one encountered by the party some time ago).

During the funeral one of the acolytes joined in - Habakuk was a really dumb fanatic (INT 3), but he was looking forward to new adventures.

The party planned another delve, but in the night they fought short and bearded Wights prowling the streets of Kepoi. They were victorious, however Pericles and Raisa (a retainer) were drained of their lives. Habakuk was saved by his silver Aegis amulet. Suffragan (Bishop) of the castle came to the rescue and turned the rest of the undead. She also ordered to burn the corpses of the fallen. There was no time to mourn the deceased. One of the Veterans from the Suffragan’s suite named Hiericles joined the party in the place of the fallen.

I ruled that Wights are NOT impervious to non-magical weapons. The description in vol. II is rather vague and confusing due to mentioning of the full hits taken from magical weapons. The descriptions of Specter and Gargoyle state clearly that these monsters are immune to normal weapons, so lack of such rule in case of Wights might mean that it does not apply to such critters. Plus, consider the description in Chainmail - Wights may take a hit in melee with non-fantastic figures before the opponent’s unit is paralyzed. I’ll try to elaborate on the subject in the future in a separate note.

Next episode in just one week. 

List of previous episodes:

Further reading:

6 komentarzy:

  1. Dobrze, że odchodzisz od podziału expa w zależności od dokonań w walce. Wspólne PD za uśpionych czy przepędzonych to dobry kierunek. Z tą połową punktów dla PC zabijającego wroga może być strzałem w kolano: może to strasznie wydłużyć liczenie. Ja na pewno bym nie dał rady / nie chciałoby mi się tak dokładnie tego zapisywać. Szczególnie, że walki na Twoich sesjach jest sporo.

    No i fajnie, że KK sprawdza się w grze. Masz wybitnie hipeRPeGową drużynę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie sądzę, żeby aż tak bardzo to zamuliło. Expa rozliczamy po każdej walce, ja i tak prowadzę notatki, wystarczy dodać jedną kreskę. Mamy już to opracowane: zliczam ile się należy, Sebastian liczy ile przypada per capita, każdy samodzielnie liczy bonus z doświadczenia. Na papierze to może wyglądać na długi proces, ale idzie szybko.

      Jakoś tak się złożyło, że sami hiperpegowcy w ekipie;)

      Usuń
  2. Jak już gadaliśmy, moim zdaniem zmory i upiory (Wights, Wraiths - wg 3LBB tolkienowskie Upiory Kurhanów) są odporne na normalną broń. Vol. II tego nie stwierdza wprost, ale właśnie wzmianka o zadawaniu "pełnych obrażeń" (w domyśle - całej kostki, 1d6) przez magiczną broń sugeruje, że broń niemagiczna nie czyni im szkody, a srebrna może 1/2? Pociski pokazują stopniowanie:

    - normalne - nic
    - srebrne - normalne obrażenia
    - magiczne - podwójne
    - elfie - potrójne [tylko w manuskrypcie Dalluhna]

    W Chainmailu zmory to raczej odmiana ghuli, zresztą CM i 3LBB nie są w pełni kompatybilne. Co do gargulców i żywiołaków - w vol. II tak naprawdę zabrakło tej ważnej informacji, dodaje je dopiero korekta (z podkreśleniem)! Oczywiście, każdy robi wedle uznania - to właśnie jest piękne w OD&D.

    Anaksymander został zasieczony przez gnolle, tak? Szkoda chłopa, kibicowałem mu od początku, licząc, że odnajdzie ostrze.

    Pomysły z budową tunelu szkoleniowego, umundurowania przybocznych - bardzo fajne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak gadaliśmy - moim zdaniem fragment o "full hits" od magicznej broni znalazł się tam właśnie po to, żeby odróżnić od magicznej amunicji, która zadaje podwójne obrażenia. Przed korektą nie było zapisu w gargulcach, ale nadal był w wypadku Spectres (podobnie w BDPBD i CM w odniesieniu do Wraiths, które wówczas były Nazgulami). W CM to raczej Ghule są odmianą Zmór;) Każdy przedstawił swoje argumenty, każdy może grać jak mu się podoba;)

      Anaksymander zginął zabity przez hieno-ludzi, nazywających się Ludem Pustyni. Gnolle to skrzyżowanie gnomów i trolli przecież, zupełnie inny stwór;) Jego quest przepadł, ale pojawiają się nowe, ten ze skrzynką jest bardzo obiecujący.

      Gracze są bardzo pomysłowi, ciekawy jestem co mi jutro za pomysły przyniosą;)

      Usuń
  3. Te questy to gracze sami wymyślają czy jakoś im to losujesz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te, tzn. ze skrzynką, poszukiwaniem rodowego ostrza, szukaniem zaginionego patrona? Gracze sami wymyślają, ew. inspirując się tym, co im wypadnie z dodatkowych przedmiotów, które losujemy przy tworzeniu postaci.

      Usuń